Sergio Ramos ma za sobą ciężki czas, jednak nie ukrywa, w jakim celu tak naprawdę przeszedł do Paris Saint-Germain.
Sytuacja transferowa Sergio Ramosa
Sergio Ramos jest jednym z kilku sensacyjnych transferów, do których doszło w zeszłorocznym okienku transferowym. Paris Saint-Germain sprowadziło w swoje progi również Gianluigiego Donnarumme, Leo Messi, Georgino Wijnaldum i Achrafa Hakimiego. Były kapitan Realu Madryt dołączył do PSG na zasadzie wolnego transferu. Początki w nowym miejscu były dość ciężkie — kontuzja okazała się znacznie poważniejsza, niż przypuszczano. Hiszpan zadebiutował w pierwszym składzie Paris Saint-Germain dopiero 28 listopada, w wygranym spotkaniu ligowym z St. Etienne (3:1).
Główny cel przeniesienia do PSG to… Wygranie Ligi Mistrzów!
Kolejne trzy mecze Ramos musiał odpuścić w związku z kolejnym urazem. Wyzdrowiał w połowie grudnia. Uczestniczył w spotkaniu w Pucharze Francji z Entente Feignies Aulnoye FC (3:0), kolejno w kilku meczach w Ligue 1. – To był niesamowicie emocjonujący okres, skomplikowany również dlatego, iż spędziłem wiele lat w Madrycie. Potrzebowaliśmy nieco czasu, aby się zaadaptować, znaleźć szkoły dla dzieci, czy też nowy dom. Jednak po załatwieniu tych spraw, jestem pozytywnie nastawiony. Lubię wyzwania. Przyszedłem tu, aby pomóc klubowi wygrać Ligę Mistrzów — stwierdził Ramos.
Ramos w swojej karierze zwyciężył więcej razy Ligę Mistrzów niż Paris Saint-Germain w całej swojej historii. Hiszpan ma na koncie cztery triumfy – wszystkie osiągnięte z Realem Madryt. Nie wątpi jednak w siłę nowej drużyny. – To niesamowity projekt sportowy. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi z takiej decyzji — dodał 35-latek.
Po przerwie świątecznej Sergio Ramos znajdował się w pierwszym składzie z Stade Reims oraz zdobył w nim pierwszą swoją bramkę w PSG. Możliwe, że jest to dopiero początek powrotu do dawnej formy. Umowa obrońcy z klubem kończy się w czerwcu 2023 roku.
Do tej pory myślałem, że prawdziwym celem były pieniądze, jak wiadomo w lidze hiszpańskiej się nie przelewa, a piłkarze lubią pod koniec kariery jeszcze się dorobić.