Mistrzowie Francji kolejny raz zagrali poniżej oczekiwań w spotkaniu Ligi Mistrzów. W rozegranym przed własną publicznością w miniony wtorek rewanżowym spotkaniu przeciwko Benfice Lizbona jedynie zremisowali 1:1. Co ciekawe, pierwsze spotkanie tych drużyn, w którym PSG występowało w roli gości, zakończyło się dokładnie takim samym rezultatem. Dotychczasowe wyniki uzyskane przez obie drużyny w Lidze Mistrzów pozwoliły im uplasować się na pierwszych dwóch lokatach w grupie. Nieco bliżej awansu są Francuzi, którzy maja tyle samo punktów co Benfica, jednak mogą pochwalić się nieco lepszym bilansem bramek.
Dominacja gospodarzy
Początek spotkania do zdecydowana dominacja zawodników Paris Saint-Germain. Jednakże mimo przewagi na boisku, mieli ogromne problemy z postawieniem kropki nad i poprzez zdobycie bramki. Dużo grali piłką, starali się znaleźć wolne pole na boisku, ale ich wszystkie ataki kończyły gdzieś przed polem karnym. Zmianę sytuacji przyniosła akcja z 40. minuty spotkania. W polu karnym został sfaulowany jeden z graczy PSG. Sędzia słusznie podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej 11 metrów od bramki Benfici podszedł Kylian Mbappe. Po celnym strzale Francuza piłka znalazła drogę do bramki strzeżonej przez Vlachodimosa. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem gospodarzy.
Ponownie remis
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od dogodnej sytuacji na podwyższenie prowadzenia przez PSG. Przed możliwością zdobycia 2. bramki w spotkaniu stanął Mbappe. Francuz świetnie minął kilku przeciwników, jednak wykończenie nie było równie dobre co jego indywidualna akcja. W 60. minucie spotkania sędzie podyktował drugi rzut karny w tym spotkaniu. Tym razem jednak stały fragment gry został przyznany Benfice Lizbona. Do piłki podszedł Joao Mario i już po chwili było 1:1. Tuż przed końcem spotkania po strzale Mbappe piłka ponownie znalazła się w bramce. Humory kibicom PSG popsuł jednak sędzia, który odgwizdał pozycję spaloną. Wynika spotkania nie uległ już zmianie.