Kibice PSG szybko zapomnieli o słabszym występie ich sympatyków w meczu z Monaco. Po skromnym remisie zawodnicy prowadzeni przez Christophe Galtiera szybko wrócili do tego, do czego przyzwyczaili swoich fanów. Kolejne spotkanie padło łupem drużyny z Paryża. Tym razem w roli ofiary występowała drużyna Nantes. Zwycięstwo w spotkaniu 6. kolejki ligi francuskiej zapewniło Paris Saint-Germain pozycję lidera. Jednak zdecydowanie ciekawszy wydaje się być nadchodzący mecz w ramach fazy grupowej ligi mistrzów. W 1. spotkaniu fazy grupowej PSG zmierzy się z Juventusem. Kibice będą więc mogli podziwiać zawody, które spokojnie mogłyby być meczem finałowym rozstrzygającym o tytule.
Łatwa wygrana
Sobotnie spotkanie z Nantes nie było szczególnym wyzwaniem dla zawodników PSG. Trener paryżan był na tyle pewny siebie, że postanowił rozpocząć mecz bez kilku kluczowych zawodników. Spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczęli Ramos, Neymar i Nuno Mendes. Początek spotkania był dość wyrównany, jednak mistrzowie Francji szybko wyszli na prowadzenie. Szybki kontratak przeprowadzony w 18. minucie zakończył się bramką zdobytą przez Mbappe. Asystował Messi. Co więcej Nantes ułatwiło PSG grę. Fabio da Silva dostał czerwoną kartę i Nantes kontynuowało mecz w osłabieniu. Po przerwie PSG zdobyło kolejne dwie bramki. Kolejny raz na listę strzelców wpisał się Mbappe. Ponownie asystował Messi. Natomiast wynik spotkania na 3:0 ustanowił Nuno Mendes, który dobił piłkę odbitą po strzale Neymara. Kolejne 3 punkty dopisane do dorobku PSG zagwarantowało prowadzenie w lidze francuskiej.
Emocjonujące spotkanie
Już pierwsze spotkanie PSG w ramach ligi mistrzów będzie prawdziwym hitem. Wszystko dlatego, że mistrzowie Francji grać będą z Juventusem. Oba te zespoły mogłyby sięgnąć po europejski tytuł i nie byłoby to wielkie zaskoczenie. Bardzo ciężko wskazać faworyta w tym meczu. Wprawdzie Juventus radzi sobie w lidze włoskiej gorzej niż PSG we francuskiej, jednak turyńczycy są w stanie zaskoczyć w tym spotkaniu. Obie drużyny będą musiały sobie poradzić bez kilku istotnych zawodników. Na pewno nie zobaczymy na boisku Sarabii, Vitinhi, Icardo i Pembele. Po stronie Juve nie zagrają Szczęsny, Chiesa, Pogba, Jorge i Ake. Mimo to zanosi się na wielkie, piłkarskie święto.