PSG niczym walce drogowy rozjeżdża kolejnych ligowych rywali. W spotkaniu pierwszej kolejki paryżanie pokonali Clermont 5:0. Tydzień później wyższość Paris Saint-Germain musiało uznać Montpellier. Wynik meczu to 5:2. Nie dziwi zatem fakt, że zespół prowadzony przez Christophe Galtiera był murowanym faworytem kolejnego spotkania. Zgodnie z oczekiwaniami kibiców PSG pokonało w niedzielnym meczu Lille. Piłkarze paryskiej drużyny urządzili sobie strzelaninę jak na dzikim zachodzie. W meczu padło aż 8 bramek, z czego 7 strzeliło grające na wyjeździe PSG.
Losy spotkania rozstrzygnięte w I połowie
Już praktycznie w pierwszej akcji kibice zobaczyli przedsmak tego co wydarzyło się w dalszej części meczu. Leo Messi obsłużył długim podaniem Kyliana Mbappe, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Francuz nie zwykł marnować takich okazji. PSG objęło prowadzenie w spotkani u 8. sekundzie meczu! Na drugą bramkę w spotkaniu przyszło czekać aż 27 minut. Tym razem to Messi trafił do siatki. Paryżanie nie mieli zamiaru zwalniać tempa meczu. Po 39. minutach pierwszej połowy wygrywali już 3:0. Tym razem celnym trafieniem popisał się Achraf Hakimi. Tuż przed przerwą mistrzowie Francji dobili swoich przeciwników. Bramkę ta 4:0 zdobył Neymar. Losy spotkania był już właściwie rozstrzygnięte.
Równie mocna II połowa
Po zmianie stron PSG kontynuowało swoją boiskową dominację. Kibice z Paryża w 52. minucie mieli kolejną okazję do radości. Drugą bramkę w spotkaniu zdobył Neymar. Lille jedyną akcję zakończoną sukcesem przeprowadziło 2 minuty później. Do bramki trafił Jonathan Bamba. Jednak na świetnie dysponowanych piłkarzy Paris Saint-Germain było to zdecydowanie za mało. W końcówce meczu świetnie zaprezentował się duet Neymar-Mbappe. Brazylijczyk dwukrotnie asystował przy dwóch kolejnych bramkach zdobytych przez Francuza. Tym samym Mbappe skompletował hat-tricka, a PSG wygrało z Lille 7:1! Tym samym zespół z Paryża zdobył aż 17 bramek w 3 kolejnych meczach ligowych. Ciężko jest znaleźć w lidze francuskiej zespół, który mógłby zatrzymać tak grających Neymara i spółkę.